wtorek, 28 października 2014

warzywnie

Tamten tydzień był bardzo ciężki jeśli chodzi o mój nastrój. Pogoda nie zachęcała do jakichkolwiek ćwiczeń czy diety. Ilość zjedzonych słodyczy była zbyt duża.

Ale już od wczoraj wracam do gry! 
Jestem zadowolona bo zakupiłam sobie sokowirówkę i w końcu mogę robić soki bez cukru, ze świeżych owoców i warzyw.

Dziś robię sobie dzień warzywnego detoksu.

Śniadanie:
sałatka warzywna (2 pomidory, 1 ogórek zielony, 4 liście sałaty, 2 rzodkiewki, 1 mała cebula, 1 papryka)

II Śniadanie:
sok marchewkowy z pietruszką i selerem (samodzielnie robiony)

Obiad:
zupa z kwaszonej kapusty z marchewką, selerem, porem i pietruszką (gotowana na kostce rosołowej)

Kolacja:
2 dowolne warzywa


czwartek, 16 października 2014

bieganie, bieganie

Cały czas biegam, jak nie na bieżni to od rana, oto wynik z wczoraj (staram się trochę popracować z biegiem pod górkę):


PIERWSZE WZNOSY
1 min - 6 km/h (marsz)
5 min - 9,5 km/h
5 min -  9,5 km/h wznos 4
5 min -  10 km/h wznos 4
5 min - 10 km/h
5 min -  10 km/h wznos 4
5 min -  10,5 km/h wznos 4
5 min -  10,5 km/h 
10 min - 11 km/h
5 min -  10 km/h wznos 4
5 min -  10 km/h
3 min - reset

Dziś 3 godziny zajęć grupowych: TBC, rowerki dla zaawansowanych i rowerki podstawa.
i oczywiście realizuję swój plan, czyli od rana był bieg.

Mam nadzieję, że będę miała w końcu więcej czasu na dodanie jakiegoś dłuższego postu.
Ale nawet jak nie dodaję, to się nie obijam!

niedziela, 12 października 2014

aktywny dzień 3

Wczorajszy dzień minął bardzo dobrze:
7:00 - pobudka
7:10-7:50 - bieg 30 min i ćwiczenia na brzuch
11:00-12:00 - fitness

(40 min - Aqua Bike)

Reszta dnia upłynęła bez większych rewelacji...

Ale przyznam szczerze, że ten weekend bardzo pozytywnie mnie naładował...
Dzisiaj jednak robię reset, bo już w nocy czułam każdy mięsień. Oczywiście dieta pozostaje.


piątek, 10 października 2014

aktywny dzień 2

Plan dzisiejszego dnia:
5:00 - pobudka
5:10-5:50 - bieg 30 min i ćwiczenia na brzuch
7:20-11:00 - uczelnia
11:00-13:00 - powrót do domu
13:00-15:00 - robienie obiadu i inne
15:00-16:00 - przygotowanie do zajęć (lekkie ćwiczenia)
18:40-21:30 - fitness
(40 min - Turbo Bike - woda; 60 min - Aerobox)
22:00 - reset!

zdrowe II śniadanie Katarzyny P. na uczelni :)

Jutro się rozpiszę, dziś już odpoczywam...

bardzo dzień dobry!

Moje przypuszczenia co do rannego wstawania i biegania, na razie się sprawdzają.
Nie jest łatwo się podnieść, ale jak już to zrobię, to od razu jest więcej energii na cały dzień. A to dopiero drugi dzień. Podobno żeby coś weszło w nawyk, trzeba powtarzać to regularnie przez 21 dni (ale to też jest sprawa dyskusyjna). Polecam jednak spróbować!

30 min biegu, w czasie którego zrobiłam około 5,5 km i 10 min brzuszków


jeszcze się zastanawiasz czy zacząć? :)

czwartek, 9 października 2014

aktywny dzień

Już od dłuższego czasu pilnuję się z dietą i ćwiczę, ale do tej pory było to dość burzliwe, dopiero dzisiejszy dzień mogę uznać za prawdziwy początek, bo minął on dokładnie tak jak chciałam. Teraz już się nie cofnę.

Podsumowując:

5:00 - pobudka
5:10-5:50 - (jak już pisałam) bieg 30 min i ćwiczenia na brzuch
7:20-16:00 - uczelnia
16:40-19:00 - siłownia & fitness
(20 min - ćwiczenia na biceps i mięśnie klatki piersiowej; 50 min - TBC; 50 min - rowerki)
19:20 - powrót do mieszkania

Posiłki
śniadanie - herbata zielona, 2 kromki chleba razowego, 1/2 dużego pomidora, 1/4 cebuli, jajecznica z 1 kabanosa drobiowego, 1/2 papryki, 3/4 cebuli, 1 jajka, 1 łyżki oliwy z oliwek
II śniadanie -1 kromka chleba razowego, serek wiejski, 1/2 ogórka zielonego
przekąska - 2 jabłka
obiad - herbata z sokiem, zupa dyniowa z 1/2 torebki zielonej soczewicy


a już jutro, mój Aerobox i AquaBike!

a Ty co robisz od rana?

Wy tam śpicie a ja już po porannym treningu i śniadaniu.
Dziś 30 min biegu, co dało około 5km, ale jestem ciapa i zapomniałam, że mam w zegarku licznik, więc to jest dystans w przybliżeniu.
Powiem Wam, że nie było łatwo, zwłaszcza wstać i zapalić światło. Nie o zimno chodzi, ale o to że nie wiedziałam czy to noc czy już dzień. Zdecydowanie wolę lato...
Tak więc biegło się bardzo przyjemnie i mogę się pochwalić, że drugi etap wyzwania biegowego wprowadzony w życie. A wyzwanie to:

Biegaj zawsze kiedy masz tylko okazję, bez wymówek!
Czyli, ja uważam przez to, starać się biegać 6 dni w tygodniu, minimum 30 min. Jeśli wiem, że na treningu na siłowni nie wejdę na bieżnie, biegać, tak jak dziś, od rana.

A teraz już pędzę na uczelnie:)


środa, 8 października 2014

podsumowanie dnia

Dzisiejsze rezultaty to:
800 kcal/11 km/65 min

oczywiście mowa o bieżni.
do tego ćwiczenia siłowe
dlatego jestem z siebie dumna :)
ale jutro wprowadzam kolejną część wyzwania biegowego, jutro dam radę!

Cały czas czekam, aż ktoś się do mnie dołączy... jestem cierpliwa, więc nie szukajcie wymówek! Jakiekolwiek opory istnieją tylko w naszych głowach!

A oto dokładny plan biegu
MOCNE CARDIO
2 min - 6 km/h (marsz)
5 min - 9,5 km/h
10 min - 10 km/h
10 min - 11 km/h
10 min - 12 km/h
10 min - 11 km/h
10 min - 10 km/h
5 min - 9,5 km/h
3 min - reset


a już jutro przykładowy jadłospis...

wtorek, 7 października 2014

po przerwie

niestety była przerwa w pisaniu, spowodowana nie z mojej winy, a z winy paskudnego operatora internetu, z którym do tej pory nie mogę dojść do porozumienia, także w tej chwili żyję na łasce mojej współlokatorki i jej Wi-Fi.
przerwy jednak nie było w ćwiczeniu, może małe odstępstwa jeśli chodzi o dietę, w końcu trzeba było uczcić powrót na studia, do dziewczynek :)

troszkę się podziało przez ten czas.
po pierwsze i najważniejsze, jestem już instruktorem aqua fitnessu.
Kurs był dość daleko od centrum, bo aż w Gdańsku, ale to mnie nie zatrzymało. Zajęcia były na prawdę poprowadzone na wysokim poziomie przez panią Beatę Zysiak-Christ. Oto dowód:


następnie, jestem już studentką 3 roku, jednak co do zmian, nie ma ich za wiele 


Od jutra rusza kolejna część wyzwania


DOŁĄCZ DO MNIE!

jutro szczegóły...