piątek, 27 lutego 2015

mądrowanie :P

Już czekam na kolejne zajęcia, mam pełną głowę pomysłów a tak mało czasu...

Tak wzięło mnie na przemyślenia i dochodzę do wniosku, że wiele osób bardzo łatwo się poddaje albo nie realizuje swojego planu tak jak sobie założyli. Ja też miałam taki problem, zaczęłam z kopyta, potem trochę przerw, powrotów, obietnice i znowu wzloty i upadki..
Jednak za każdym razem kiedy się poddajemy i na nowo odnajdujemy w sobie siłę, jesteśmy silniejsi. Nie warto się poddawać, trzeba ciągle walczyć! Dziś się może nie udać ale jutro? Kto wie...
Na nasze zdrowie i ciało pracujemy całe życie, niczego nie osiągniemy w ciągu jednego dnia, a efekty uzyskane w miesiąc, równie szybko znikną.
Więc jeśli jeszcze się wahasz, zaryzykuj i zmień się... na lepsze!

i tyle filozofowania :P

piątkowy (postny) obiad zaprezentował się w następujący sposób:

pstrąg (w środku koperek, cebula i masło), kasza gryczana biała, warzywa na patelnię z jogurtem naturalnym

I chciałabym w tym miejscu pochwalić sieć sklepów Biedronka, kupuję zawsze tam pstrąga, piersi z kurczaka, inne mięsa oraz (o zgrozo!) czasem nawet sushi. I nigdy nie spotkałam się z niemiłym zaskoczeniem. 
Również sportowe gadżety są tanie i spokojnie wystarczające do domowego treningu. 
Tak więc kiedyś nielubiany przeze mnie sklep, dziś uważam za jeden z lepszych. 

czwartek, 26 lutego 2015

powrót do normalności

Mój powrót do studenckiej rzeczywistości zapowiada się obiecująco, bo nie oszukując się, będąc sama, może mam mniej chęci na szykowanie sobie wymyślnych dań, ale za to mam więcej chęci (i przede wszystkim czas) na własny trening, wymyślanie czegoś nowego, żeby nie popaść w rutynę. Tak więc zarówno na blogu jak i na zajęciach od marca spodziewajcie się kolejnej dawki motywacji i nowych pomysłów! A ja przechodzę w kolejny etap swojej metamorfozy!
Żeby organizm nie przeżył szoku, już dziś przygotowanie do marca :P trening nastawiony bardzo na cardio. Do biegu dodatkowo trochę ćwiczeń na pośladki, mięśnie grzbietu i brzuch.


A oto niespodzianka! 6 ćwiczeń na brzuch, które wykonać można w domu, jedyne czego potrzebujesz to piłka (dla bardziej zaawansowanych lekarska, dla początkujących nawet zwykła gumowa).
Każde z ćwiczeń powtórz przynajmniej 10 razy w 4 seriach, a z czasem zwiększaj ilość powtórzeń!


środa, 25 lutego 2015

ciąg dalszy

wczoraj zrobiłam sobie dzień przerwy, nie z własnej chęci ale z musu. dziś już wszystko po staremu :)
tak więc zapraszam na zajęcia na Aquapark Kutno
17:00-18:00 - CardioShape (strefa Cardio-Siła)
18:10-18:50 - AquaGym
19:00-19:40 - AquaBike

i mały pomysł na szybki obiad:

kotlety z mięsa mielonego z indyka z kaszą gryczaną smażone na oliwie z oliwek, na rukoli

niedziela, 22 lutego 2015

niedziela, nie zwalniamy!

Już w momencie otworzenia oczu, wiedziałam co się wydarzy, nie mogłam przepuścić takiej wspaniałej okazji do treningu na świeżym powietrzu. I mimo, że pogoda troszkę się pogorszyła, nie odpuściłam!

 25 min biegu w terenie
1000x skakanka
ćwiczenia z gumą 

A jak Wam minęła niedziela?

sobota, 21 lutego 2015

Pomysły na obiady

Było o śniadaniu, teraz o obiedzie.
Jest on głównym posiłkiem w ciągu dnia, i tak jak śniadanie, nie powinien być pomijany. Jeszcze do niedawna żyliśmy w przekonaniu, że musi on składać się z trzech dań: zupy, drugiego dania (mięsnego) i deseru. A tu niespodzianka! Mimo, że do tej pory wielu z nas tak je, nie jest to do końca właściwe, ponieważ każde z dan mogłoby stanowić odrębny posiłek. Dotyczy to zarówno osób odchudzających się, jak i tych, które chcą po prostu zdrowo się odżywiać.

Każdy już 1 000 000 razy słyszał jakie proporcje powinien mieć talerz obiadowy, a raczej w jakich proporcjach powinno być to co na nim się znajduje. Ale w ramach przypomnienia:
- 1/4 talerza - mięso, ryby
- 1/4 talerza - kasze, ryże, ziemniaki, makarony
- 1/2 talerza - warzywa

ryba ze szpinakiem + marchewka z groszkiem + kasza jaglana

Przez to, że soczewica posiada dużo białka, może być stosowana jako zamiennik dla mięsa (jednak pamiętajmy, żeby mięso pozostało w naszej diecie). Dlatego moją alternatywą na lekki obiad jest:

papryka nadziewana soczewicą, czosnkiem i cebulą + sałatka z rukoli, suszonych pomidorów, sera pleśniowego i pestek słonecznika


ciężko... znaczy wspaniale

Tyle do napisania, a tak mało czasu...
Czasami denerwuje mnie ta ciągła gonitwa, z miejsca na miejsce, to studia, to praca, zajęcia, siłownia, a gdzie w tym wszystkim czas dla najbliższych?? Na szczęście są oni tak wspaniali i wyrozumiali, że nie dość że rozumieją moją bieganinę, nie dość że mnie wspierają, to jeszcze tak dopasowują swoje zajęcia, żeby spędzić chociaż trochę czasu ze mną. Bardzo Wam za to dziękuję!

I odnośnie tego zalatania... Tak jak np. dzisiaj cały dzień jestem poza domem, od rana zajęcia na basenie a teraz praca. Jak poradzić sobie z dietą? I gdzie upchać jeszcze swój własny trening?
Mam dla Was kilka malutkich wskazówek, które mi pomagają:
1. Jeśli wiem, że następny dzień będę miała "wypełniony po brzegi" to już wieczorem przed przygotowuję drugie śniadanie i obiad (bo czasami jest taka możliwość żebym sobie go odgrzała).
2. Wyjście na siłownie wymaga poświęcenia trochę większej ilości czasu niż ćwiczenie w domu czy jogging. Dlatego kiedy wiedziałam, że w ciągu dnia nie znajdę czasu na porządny trening, najczęściej wstawałam 40 min wcześniej i biegałam. Czasami też zdarzało się, że odpalałam słynne "pump it up" i ćwiczyłam wieczorem, po powrocie do domu.
3. Planowanie. Jestem bardzo roztrzepana, nie mam nic poukładanego, ale zauważyłam, że im bardziej napięty harmonogram, tym potrafię bardziej się spiąć w sobie. Czasami tylko wydawało mi się, że nie zdążę pójść na zajęcia, a okazywało się, że owszem od rana nie było jak, wieczorem tym bardziej, ale okienko na uczelni spokojnie wystarczyło na zaliczenie fitnessu.
4. Lenistwo niedopuszczalne. Już w momencie zastanawiania się czy iść na trening, trzeba tą myśl wyeliminować (oczywiście nie mam na myśli jakiejś choroby czy kontuzji, wszystko z rozsądkiem, ale zwykłe, paskudne lenistwo). Wiecie jak to jest dźwigać torbę treningową z 1,5 l wodą, butami, strojem i całym innym ekwipunkiem? No to jak już dodźwigałam ją na uczelnię, to w drodze powrotnej muszę chociaż wstąpić na siłownie, a jak już wstąpię to pewnie zabawie tam dłużej.
I przy okazji wracamy do punktu 1 - rzeczy na trening przygotowuję dzień wcześniej, żeby niczego nie zapomnieć i żeby nie mieć wymówki rano.
5. Angażuję rodzinę. Na razie do wspólnych treningów została zmobilizowana moja siostra, za to do diety, większa część rodziny. Ma to co najmniej dwa plusy:
+ spędzamy więcej czasu razem, bo i tak ćwiczę sama, a kiedy jest nas więcej, jest raźniej
+ mogę liczyć na pomoc w przygotowaniu posiłków, bo nie gotuję tylko dla siebie i mogę liczyć na odwzajemnienie.

Na zdjęciu odnośnie tego co napisałam: obiad przygotowany dziś rano, po podgrzaniu gotowy do spożycia :)
kurczak z brązowym ryżem i warzywami
szybko, łatwo i smacznie!!


piątek, 20 lutego 2015

krótka spowiedź

Dzień minął mi niesamowicie szybko...
I oczywiście zakończenie było bardzo pozytywne.
Moje grupy wymiatają! Dajecie mi tyle energii, że sama nie wiem kiedy już muszę kończyć trening i zaczynać stretching.
Jutro znajdę trochę więcej czasu i zmotywuję tych co leniwszych do działania, bo moi drodzy zostało 130 dni do wakacji! A rzeźba sama się nie zrobi! Pupcia nie jest tylko od siedzenia, nie dla nas!!


Przyznaje się do mojego małego grzeszku (na szczęście to nie ten duży co na zdjęciu), ale zgodnie z umową 1 cukierek czekoladowy = 10 min skakanki. Jutro ją rozpalę do czerwoności!

Dobranoc :*

P.S. Mogłabym nie pisać o tej malutkiej czekoladce, ale po co oszukiwać? Pamiętaj, że pierwszą osobą którą oszukujesz, jesteś Ty!

sekret mojego początku

Owszem obecnie walczę cały czas o tą idealną figurę, o lepszą kondycję i ciągłe pokonywanie siebie, ale nie mogę zapomnieć, że już jakaś część drogi za mną. Może ta łatwiejsza, może trudniejsza, okaże się dopiero za jakiś czas...
Otóż zaczęłam chudnąć nie dzięki siłowni, bieganiu ani zajęciom fitness, bo jeszcze wtedy nie za bardzo się w tym orientowałam. Oczywiście z czasem dołączyłam do swoich treningów wszystko to co robię do tej pory, ale zaczynałam od tego prostego programu:
PUMP IT UP

Jest on trochę kobiecy (ale panowie nie martwcie się niedługo dodam pewien program dla Was). Przyznam szczerze że na początku moja kondycja była tak zerowa, że nie dawałam rady zrobić go całego, kończyłam po 20 minutach, potem trochę dłużej... i chyba dobrze, że zaczęłam od ćwiczeń w domu, bo gdybym od razu poszła na grupowe zajęcia, to jestem taką osobą, że zraziłabym się do nich.

I jeszcze jedna rzecz odnośnie "pierwszego razu" na zajęciach fitness, apel do wszystkich!
Zapytajcie pań na recepcji, a jeśli nie ich to poproście o podejście instruktora i dowiedzcie się jakie zajęcia będą dla Was najlepsze, nie rzucajcie się od razu na grupy zaawansowane, nawet jeśli już coś trenujecie. Fitness to zupełnie inny rodzaj wysiłku niż np. bieganie.
A jeśli zdarzy się Wam po raz pierwszy wylądować na danym typie zajęć i nie macie o nich zielonego pojęcia, poinformujcie instruktora o tym.  

Życzę miłego dnia! :)

środa, 18 lutego 2015

mierzymy SIĘ

Co??? Zaczęliście wielką zmianę swojego wyglądu i nie wyznaczyliście punktu startu??
Nie ładnie...
Szybko łapiemy z miarkę i wagę.
Musimy mieć kontrolę nad tym co dzieje się z naszym ciałem. I o dziwo nie działa to tylko w jedną stronę (czy nie chudniemy za wolno) ale w obie (czy też nie aby za szybko). Nie chcemy przecież efektu jo-jo czy rozregulowania naszego organizmu. I oczywiście ta motywacja... Nie oszukując się jesteśmy tak skonstruowani, że większość z nas (o ile nie wszyscy), lubi widzieć postępy, niezbite dowody, że to co robi daje efekty.
Tak więc mierzymy, ważymy i wypełniamy. Obrazek skopiuj, ten z dzisiejszymi pomiarami zatytułuj "tydzień I", a za tydzień co? kolejny obrazek do wypełnienia :)


niech panowie wybaczą mi tą feminizację :P

wyszukane

Dziś już nie pozostają Wam (i mi zresztą też) żadne wymówki. Dieta ruszyła, wyzwanie "słodyczowe" również, nic tylko ćwiczenia na zapomnienie pozostały :)

Wczoraj przechodziła przez jeden z kutnowskich marketów i natknęłam się na wyprzedaż książek. Takie to dziwne, że ludzie męczą się niekiedy kilka lat z napisaniem chociażby jednej, a potem sprzedaje się je za grosze upchane w ogromne supermarketowe kosze... ale nie o tym.
Wygrzebałam oto takie cudo:


a że lubię nowości i urozmaicenia, książka już jest, teraz pozostaje zakupienie hula-hoop i do dzieła. Pochwalę się Wam jak mi to wychodzi, bo przyznam się szczerze, że nigdy nie byłam dobra w tym :)

wtorek, 17 lutego 2015

SłodyczeSTOP

Wszystko (telewizja, radio, gazety) woła, że dziś ostatki...
A ja już się szykuję na to co będzie jutro, mianowicie początek Wielkiego Postu.
Pomijając sprawy religijne... zamierzam wykorzystać go do walki z samą sobą i moją największą słabością - słodyczami.
Od jutra żadnych ciastek, ciast, batonów, czekoladek itp. Może nawet zaszaleję i dorzucę do tego chipsy? tak...
Będzie trudno, ale tylko słabi się poddają i nie starają się zdobywać coraz to nowych szczytów.

I uwaga dla większej motywacji i ewentualnej chęci zaniechania obietnicy po zjedzeniu jednego niedozwolonego produktu ustalam:
- 1 kostka czekolady lub czekoladowy cukierek - 10 min na skakance
- 1 cukierek, typu landrynka - 150 pajaców
- 1 kruche ciastko - 50 brzuszków
- 1 kawałek ciastka - 100 pompek
- 1 garść chipsów - 50 przysiadów z wyskokiem
- 1 baton - 10 min wspinaczki w podporze przodem

I jak nadal masz ochotę?
Dalej dołącz do mnie!
Udostępnij!


trening niezapomniany

Wiem, wiem... 70% - dieta, a tylko 30% - trening...
Ale nie zapominamy o nim, to dzięki niemu mamy motywację, siłę, piękne mięśnie, zdrowie i... wyliczać można w nieskończoność! To jednak innym razem, bo teraz chcę Wam podpowiedzieć swój sposób na niezapominanie o treningu. Jest on bardzo podobny do jadłospisu (pod względem formy).


Moja aktywność jest bardzo różna więc nie mogłam ograniczyć się do prostej formy zapisu, w której notowałabym tylko jeden rodzaj treningu..
Pomogło mi stworzenie tabelki, w której mogę zapisywać co danego dnia zrobiłam:
- cardio (rower, bieganie, skakanka)
- hobby (spacer, pływanie,lekka przejażdżka rowerem)
- program (MelB, Pump it up)
- praca, zajęcia (fitness, M - moje, czyli te które ja prowadzę)
- siłownia (wszelkie ćwiczenia siłowe)

Zdrowe śniadanie

Ostatnio coraz częściej spotykam się z opinią, że jedzenie śniadań wcale nie jest konieczne, ponieważ nie ma potwierdzenia naukowego, że zmniejszają one apetyt w ciągu dnia i prowadzą do utraty kilogramów. Co myślę o tym? że to nie do końca tak...
Może rzeczywiście brak śniadań nie pociąga za sobą większej chęci na podjadanie, ale w diecie nie chodzi nam tylko o odchudzanie, ale o ogólną poprawę zdrowia. Nasz organizm po długim poście jakim jest sen potrzebuje odpowiedniego "paliwa", żeby móc funkcjonować. I tu już mamy potwierdzenie przez badania, że osoby, które nie pomijają tego posiłku, mają więcej energii. 
Ile naukowców, dietetyków i innych mniej lub bardziej doświadczonych osób, tyle opinii.
Jednak na dzień dzisiejszy z całą pewnością mogę Was zapewnić, że śniadanie nikomu nie zaszkodzi a nawet może pomoże.
Bo co z zasadą jedzenia co 3-4 godziny?
A poranny trening? Jedynie przez 30 minut "na pusty żołądek" spalamy tłuszcz, potem już tylko nasze mięśnie. O braku energii już mówiłam.

na zdjęciu: 2 grzanki z pieczywa razowego z guacamole, jajko sadzone (smażone na łyżeczce oliwy z oliwek), pomidor i 1/4 cebuli czerwonej;

Zdrowe śniadanie
powinno zawierać każdy z tych elementów
1. produkt zbożowy np. chleb żytni, razowy; płatki owsiane
2. białko np. jajka, serek wiejski, serek do smarowania, wędlina
3. warzywa np. pomidor, ogórek zielony, sałata, cebula


Tak więc na ten poranek życzę 
SMACZNEGO!

poniedziałek, 16 lutego 2015

stepowo

Dziś postawiłyśmy na step!
A jak Wasze ćwiczenia?

Gotowe układy
1. FitStep (układ + wzmacnianie)
2. BodyShape (układ - jedynie rozgrzewka + wzmacnianie ze sztangą)




ewidentnie moją zmorą są wieczory...
trzeba coś z tym zrobić...

dobry plan to podstawa

Nie ma co zakładać, że przechodzimy na dietę i staramy się jeść regularnie, zdrowo itd.
Należy dokładnie przemyśleć co chce się osiągnąć przez dietę, jakie potrzeby ma nasz organizm, jakie zajęcia mamy w ciągu dnia, czy ćwiczymy...
Masa rzeczy, o których trzeba pamiętać.

1. Nigdy nie wymyślaj jadłospisu w chwili jedzenia! Wystarczy, że założysz specjalny zeszyt (tak jak ten na dole) i codziennie wieczorem będziesz zapisywać co zjesz następnego dnia. Dzięki temu będzie możliwe sprawdzenie co musisz kupić, a co jeszcze masz w lodówce (bo przecież wyrzucanie dobrego jedzenia do kosza i kupowanie w jego miejsce nowego to grzech i zwyczajne marnowanie pieniędzy!)
2. Trzymaj się swoich pór jedzenia (wiadomo, że w niedzielę wstajesz o 9 a nie o 7, ale wtedy, w dalszym ciągu, zachowuj odstępy między posiłkami - 3-4 godziny). Przy każdym posiłku zapisuj godzinę, tak na wszelki wypadek, gdybyś o 15:00 zauważył, że w notesie ostatni posiłek był o... 7:00 (niedopuszczalne!:) ).
3. Nie przejmuj się gdy zdarzy się mała "wpadka". Jednak nie udawaj, że cukierek czy szklanka soku to nie posiłek. Świadomie zapisz to w notesie, najlepiej kolorowym długopisem, żeby wiedzieć że to nie było w planie.
4. Samoocena. Na koniec dnia oceń swoją dietę w skali od 1-10 lub 1-5. Jeden posiłek został ominięty? Dodatkowe ciastko? Wszystko musi być wzięte pod uwagę, bez oszustw! Jesteś dla siebie największym krytykiem ale i największą motywacją. Dziś się nie udało, tylko 4 punkty, ale jutro też jest dzień!



Tak więc zadanie na dziś!
Kupujemy notesik, linijkę (ewentualnie można skorzystać z karty stałego klienta sklepu h&m), 2 kolorowe długopisy i do dzieła!!

niedziela, 15 lutego 2015

Wyzwanie!

Zaczynamy! Bez ociągania! 
16.02.2015!!
Ćwiczenia, dieta, dyscyplina
WYZWANIE SUPER FORMY DO WAKACJI!


I tak jak obiecałam, dziś wrzucam już kilka pomysłów na jutrzejszy trening i mój kompletny jadłospis.
Jeśli masz ochotę: korzystaj!


JADŁOSPIS
prosty i tani, każdy jest go w stanie zrealizować

śniadanie:
- 2 kromki chleba razowego
- serek do smarowania (Twój Smak)
- 1 jajko ugotowane na twardo
- 1 pomidor
- 1/2 cebuli

II śniadanie:
- serek wiejski
- 1/4 cebuli

obiad:
- udko z kurczaka
- 1/2 saszetki kaszy gryczanej białej
- sałatka jarzynowa (bez majonezu)

podwieczorek:
- jabłko

kolacja:
- 1 kromka chleba razowego
- sałatka (mix sałat, ogórek, ser feta, słonecznik)


ĆWICZENIA

Dla Kutna zajęcia:
18:15 - 19:15 - Fit Step
19:15 - 20:15 - Body Shape
Aquapark Kutno, ul. T. Kościuszki


A dla dalszych okolic na jutro polecam Mel B! (tzn. youtube i pośladki w ruch!)


To jak, jesteście ze mną??

sobota, 14 lutego 2015

dziękuję !!

Moje kochane!
Jeszcze raz bardzoooo Wam dziękuję za pamięć i piękny prezent.
Dzięki Wam wczoraj miałam tyle energii a do głowy  przychodziło mi tyle pomysłów, że żałowałam, że zajęcia trwają tylko godzinę.


i oczywiście nie mogę pominąć dzisiejszego prezentu :)
wielkie dzięki :**

czwartek, 12 lutego 2015

przyłapana

 Na koniec dnia jednak się skusilam na takiego mini paczka, a żeby tradycji stało się zadość ;)
Teraz pozostaje mi regeneracja;)
Spokojnej nocy :*


wyzwanie!


Data: 16.02.2015 - 30.06.2015
Cel: figura marzeń (a pod tym pojęciem kryje się: piękna sylwetka, wyrzeźbione ciało, siła, wytrzymałość, zdrowie, poprawiona kondycja...)
Wymagania: chęć zmian

Trochę wcześniej już to ogłaszam, żebyśmy mieli czas się przygotować.
Sprawa jest prosta, będę starała się Wam wrzucać zestawy ćwiczeń i jadłospisy (lub chociaż pewne podpowiedzi). Oczywiście sama do tego też będę się stosować i na bieżąco będą pokazywała Wam efekty i mam nadzieję, że Wy również pochwalicie się swoimi.
Możecie dołączać do mnie w trakcie, ale pamiętajcie, idealna figura, która nie zniknie tak szybko jak powstała to czasochłonna sprawa!

i oczywiście 135 dni liczy się od poniedziałku ;)

wolna chwila

Ostatni miesiąc zdecydowanie mnie nie rozpieszczał pod względem wolnego czasu. Ale uporałam się z grubsza ze sprawami, które były na pierwszym miejscu. Oczywiście nie odpuszczałam fitnessu (bo jakże bym mogła), ale treningi siłowe i inne te, w czasie których mogę skupić się jedynie na sobie, zdecydowanie ucierpiały.
I dziś, w końcu mam trochę czasu dla siebie.
Wykorzystałam to na porządny trening i powrót na bloga :)
Zaraz połowa lutego... trzeba zabrać się za noworoczne postanowienia!

Także ogłaszam, że o 16.02.2015 ruszamy z planem 
"Idealna figura na wakacje"!!!
Moje jadłospisy + moje zestawy ćwiczeń = Twoja metamorfoza



pierś z kurczaka smażona na oliwie z oliwek, kasza gryczana biała, jogurt naturalny. a do tego herbata z naturalnym sokiem z malin (ze słoiczka od p. Stasi :P)
Szybka, zdrowa dawka energii.